wtorek, 27 lipca 2010

Douglas, koci szczęściarz.



Lato. Upał. Centrum Poznania. Godziny szczytu.
Podczas wykonywania manewru skrętu w lewo z ul.Strzeleckiej w ul.Podgórną zauważyłam kątem oka między zaparkowanymi autami dwa koty. Chwila zawahania, "która godzina? dokąd sie spóźnię?", hamulec i jest:) miejsce do parkowania znalazło się tuż obok. Rytunowa, choć ekspresowa łapanka, w jakże trudnych okolicznościach. Na ulicy ruch pojazdów, na chodnikach piesi, w środku dnia bardzo liczni... Nie pomagają.
Samochody zwalniają, ludzie także. Zaciekawieni. Rozłożona na chodniku klatka i kobieta w kostiumie i szpilkach (!!!) wabiąca do niej kotki to niecodzienny widok.
Jeden kot to dorosła, ostrożna, czuja kotka, mama. Drugi to maleństwo, przykucnięte, przestarszone, zakatarzone, chudziutkie, oczka i nosek zaklejone... Oba są bardzo głodne. I ...dobrze. Oba weszły do kaltki łapki w ciągu kilku minut. Weszły razem!
I tak złapany został malutki dwumiesięczny kocurek i jego mama. Ona po zabiegu sterylizacji wróciała na swoje tereny, synek został podopiecznym fundacji.

Szczęściarz:) mówiłyśmy. Nie miał na ulicy szans... Czy aby na pewno szcześciarz?

Kotek, o którym piszę, to Douglas.
Uratowany latem w 2009 r.!!! Dokładnie ROK TEMU. Nadal czeka na swój dom, mieszkając w kochającym, ale jednak tymczasowym domku. Czeka już rok! A przecież nasze kotki znajdują domki czasem już po dwóch tygodniach, jak Nala, Ranja...

Był naszą metamorfozą roku. Z brzydkiego kaczątka, chorego, zasmarkanego przemienił się w młodzieńca o spokojnym spojrzeniu i usposobieniu. Kiedyś chory co rusz to na coś nowego dziś to okaz zdrowia:) Mieszka z kocim kompanem, bo od początku wolał kocie niż nasze (podających leki) towarzystwo, więc z kotkiem może zamieszkać, ale od jakiegoś czasu lubi także ludzi. Zaczęli, dzięki opiekunce tymczaswej, kojarzyć się z zabawą i opieką:)

Douglas, jak imię sugeruje to koci przystojniak, do ksywy szczęściarz brakuje mu tylko umowy adopcyjnej.

Może ten kotek jest kotkiem, o którym marzysz właśnie Ty? Zadzwoń i umów się na na spotkanie adopcyjne. Nie tylko Ty jemu przyniesiesz szczęście (!!!), ale on przyniesie je Tobie:)


niedziela, 11 lipca 2010

Oksana, nasza Oksana…

Poznałyśmy się nieprzypadkowo.
Oczywiście poznały nas koty, które miałyśmy zamiar złapać do sterylizacji – w tym samym miejscu, o tym samym czasie. Wiosną 2005.

Oksana przyjechała do Polski studiować, nie spodziewała się jednak, że oprócz nauki otrzyma jeszcze jedną misję do spełnienia. Kocią misję.

Tragiczna sytuacja bezdomnych kotów, jaką zastała w Poznaniu była dla niej niezrozumiała. Krzywdzące traktowanie i obojętność społeczeństwa wobec wolno żyjących kotów szokująca. Oksana nauczona po drugiej stronie oceanu zorganizowanej pomocy i troski dla kotów naturalnie zastosowała ją w Poznaniu. Przez wszystkie lata pobytu w Poznaniu Oksana wysterylizowała dziesiątki wolno żyjących, dokarmiała wiele kocich koloni, znalazła domy dla wielu kociąt zabranych z ulicy i porzuconych kotów domowych, pomagała kilku początkującym poznańskim fundacjom i schronisku. Wielokrotnie narażała się na śmieszność, agresję i krzywdę ze strony nieświadomych Poznaniaków.
Wszystko z ogromnej miłości do kotów, dzięki swoim prywatnym środkom rzeczowym i finansowym.

Po latach walki o poznańskie bezdomne koty powróciła do domu, do swoich czekających na nią kotów – zabierając kolejne 3 poznańskie.


Kochana Oksano! Gratulacje i powodzenia!




Dziękujemy za otrzymaną pomoc, za okazaną bezwarunkową miłość, determinację i odwagę.
Dziękujemy w imieniu poznańskich bezdomnych kotów.


sobota, 10 lipca 2010

Łyczek wody dla ochłody

Nastały prawdziwie upalne dni. Nasi futrzanie przyjaciele potrzebują jeszcze więcej niż zwykle świeżej, zimnej wody (nie mleka!). Zapewnijmy im miseczki w kilku miejscach domostwa.

Pamiętajmy też o tych niczyich, bezdomnych... kociambrach, dla których czasami jedynym żródłem ochłody jest ....studzienka kanalizacyjna. Rozejrzyjmy się, gdzie postawić pusty pojemnik po lodach, po śmietance z zimna wodą. Mały, a jakże wielki gest.

Jeśli doglądacie koty na "swoim podwórku" postawcie miskę:) dbajcie o jej czystość, a zyskacie tym gestem wdzięczność kotów oraz przychylność ich przeciwników.