Mały Bazyl głośno płakał pod samochodem w centrum Poznania.
Zmobilizował siły naszej Kasi i Straży Miejskiej, które ruszyły mu na pomoc.
Bazyl zgubił swoją mamę i cały znajomy mu świat, otrzymał jednak przepustkę do życia poza zgiełkiem i niebezpieczeństwami ulicy.
Pielęgnowany i należycie karmiony, pod czulym okiem Kasi dobrzeje i zdrowieje w oczach :-)
środa, 29 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz