czwartek, 30 lipca 2009

Przyjaciele...

... bo w Koluni każdy znajdzie Swojego Małego Przyjaciela - każdy kto zajrzy tam choćby raz, wyjdzie zauroczony którymś z mieszkańców.

To nic dziwnego - kiedy wszystkie kociaki aż garną się do czułości i każdy z nich marzy o Swoim Dużym Przyjacielu..

















środa, 29 lipca 2009

Twiggy z ul. Bułgarskiej

Zagubiona lub porzucona Twiggy, odnalazla się u nas...



Teraz odpoczywa u naszej Agaty po zabiegu sterylizacji.

Pogodna i optymistyczna koteczka dla wielbicieli prawdziwych tygrysów ;-)

Bazyl z ul.Ogrodowej...

Mały Bazyl głośno płakał pod samochodem w centrum Poznania.
Zmobilizował siły naszej Kasi i Straży Miejskiej, które ruszyły mu na pomoc.
Bazyl zgubił swoją mamę i cały znajomy mu świat, otrzymał jednak przepustkę do życia poza zgiełkiem i niebezpieczeństwami ulicy.

Pielęgnowany i należycie karmiony, pod czulym okiem Kasi dobrzeje i zdrowieje w oczach :-)


wtorek, 28 lipca 2009

Esensja delikatności...Katia




Wyjątkowo delikatna, wyjątkowo wrażliwa...
Z tęsknotą w oczach i spokojem w sercu oczekuje na opiekuna - wie, że niedługo ją odnajdzie...
Łagodna i przyjazna...

Jedynie ona może leżeć blisko Czarka, jedynie ją - najbardziej delikatną i zgodną istotę - Czarek akceptuje...

niedziela, 19 lipca 2009

Rodzeństwo z poznańskiego Deptaka

Giani, Georgio, Gucci i Gia...
Mimo, ze pochodzą z jednej z bram z poznańskiej ulicy Półwiejskiej,
imiona otrzymały światowe ;-)





Maluszki w tymczasowych domowych pieleszach czekają na swoich ludzi.

Zajrzyjmy i zainteresujmy się co dzieje się na naszych podwórkach, w naszych bramach.
Zareagujmy w porę, wysterylizujmy kotki, ktore dokarmiamy.

Mała Mila

Mila jest najmniejszą i najdelikatniejszą koteczką pod nasza opieką.

Wrażliwa, nieśmiała, tęskniąca....

Między pierwszym, a drugim szczepieniem postanowiła zagorączkować...

Podczas sobotniej kontroli weterynaryjnej dostała lek przeciwgorączkowy i antybiotyk, czekamy...

Z apetytem zjadła gotowanego indyka i zaczyna koncertowo mruczeć z braćmi przy pierwszym dotknieciu...

W domowych pieleszach kondycja Mili zapewne poprawi się najszybciej!
Malutka Mila czeka na dom :-)

środa, 15 lipca 2009

Kotulnia tętni życiem...

Bugsy/Lincoln/Charlie/Ozzy/Inga/Gatzby/Mila


Kotulnia od tygodni pełna zabaw i radości dla małych kociaków, dla nieco starszych kotów przestała juz być oazą spokoju.
Kociaki rosną i dokazują, koty dorosłe mimo wszystko próbują delektować się tegoroczną aurą lata i ciepłych dni.

Wszyscy przyjaźnie usposobieni, z nadzieją czekają na swój dzień -na swój dobry dom.
Lincoln i Mila bardziej nieśmiałe niż pozostałe.
Gatzby i Bugsy bardziej aktywne niż protokół zachowania w kotulni nakazuje ;-)
Mały Nixon próbuje dogonić braci ;-)
Inga, Ingrid i Ozzy trenują zapasy w świeżo wysprzątanych kuwetach - dla nich porządek jest najmniej pożądanym gościem w kotulni ;-). Gaja bardziej spokojna od rodzeństwa, tym razem postanawia dołączyć do zabawy :-D

Hebanowy Kay niedawno pożegnał siostrę Gerdę, która przeprowadziła się do swojego domu :-)
Denzel został adoptowany kilka dni temu, Charlie również od wczoraj w domu.
Powodzenia kociaki!

Ozzy/Denzel/Lincoln/Nixon/Gaja/Kay

Czarek i Stella tym razem zgodni, oboje tesknią za niczym niezakłóconym odpoczynkiem.
Katja odpoczywa mimo wszystko, czasem bezszelestnie przemyka do misek.

Stella/Czarek/Katja/Vicky

Vicky - na pograniczu wiekowym - jeszcze preferuje towarzystwo kociaków :-)
Kotulnia pełna, a w poczekalni do niej jeszcze więcej kotów...
ADOPTUJ Z MIŁOŚCIĄ, ADOPTUJ Z AGAPE...

niedziela, 5 lipca 2009

VICKY Christina ;-)

Vicky to roczna koteczka wyjątkowej urody i niesamowicie pogodnego charakteru.
Uwielbia towarzystwo człowieka i innych kotów. Zdążyła się juz zaprzyjaźnić z większością naszych podopiecznych - lubi wszystkich bez wyjątku i z wszystkimi żyje w dobrej komitywie :-)
Pogodzona z losem i pełna optymizmu, ufnie patrzy w przyszłość i czeka na tego jedynego człowieka - swojego opiekuna na zawsze.

czwartek, 2 lipca 2009

Rudolf - jego wysokość rudość

Rudolf trafil pod nasza opiekę 01 lipca.
Jest malutki i chudziutki, ale sił mu starcza aby chodzić za czlowiekiem krok w krok i wspinać się po szyji, aby wyszeptać do ucha najpiękniejsze kocie mruczanki.



Rudolf jest zakatarzony, a jego futro wymaga sporo pielegnacji po pladze nieproszonych gości -pcheł.


Narazie dzielnie znosi zastrzyki i zakraplanie oczu.
Apetyt mu dopisuje :-)


Nie znał wcześniej człowieka, ale jeden dzień mu wystarczył, aby uznać go za swojego wielkiego przyjaciela :-) Asia i Marzena zapewniły mu najlepsza opiekę.