niedziela, 27 grudnia 2009


Dużo radości przyniosły nam ostatnie dni. Wielu naszych milusińskich powędrowało do swych domków przed świętami. Teraz jednak wszystkie jesteśmy blisko myślami i wspieramy z całych sił chorego Dante... Zastrzyki, kroplówki.

Pracując w Fundacji przeżywamy liczne radości przeplatane raz po raz zmartwieniem. Codziennie odwracamy przeznaczenie...
Mocno wierzymy, że i tym razem nam się uda.

1 komentarz:

  1. Biedny Dantuś. Ściskam go mocno i drapię po szyjce.

    OdpowiedzUsuń