Historia Aureli jest niemniej bajkowa, wręcz romantyczna.
Relka większość czasu w domu tymczasowym spędzała wypatrując przez okno Księcia i swoich Opiekunów lub siedziała bezpiecznie schowana w kącie pod kuchennym stołem. Relka była bardzo nieufna i delikatna. Na domiar złego po sterylizacji pojawiły się pewne komplikacje z raną, z powodu których Relka musiała parę razy wybrać się do weterynarza (co oczywiście do Jej ulubionych rozrywek nie należało).
Ale jedna z wizyt u weterynarza przyniosła Relce zaskakującą zmianę w jej kocim życiu!
W kolejce do lekarza spotkała swoją nową Opiekunkę Anię. Ania nie mogła napatrzeć się na przestraszoną kocią drobinkę. Nie mogła też przestać o Relce myśleć.
Efekt tego mógł być tylko jeden :) kilka dni później Aurelia poznała swoich nowych Opiekunów i ...kociego Współlokatora Kizika. Kizik Relkę przyjął ze stoickim spokojem, choć w Jego oczach widać było małą burzę emocji :)
Jak się okazało - wszystkie obawy związane z zaaklimatyzowaniem się naszej kociej księżniczki były całkowicie nieuzasadnione :) Relka od razu poczuła się jak u siebie w swoim nowym domu.
Co więcej, historia ta jest historią prawdziwie romantyczną :) Oto dowody :)) !!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz