środa, 13 sierpnia 2008
Chip
Nasz nieśmiały Chip. Nie wszystkich lubi, jest bardzo asertywny (takie modne słowo). Gdy pojawił się u nas, bał się ręki, nie dowiemy się już nigdy dlaczego. Nikt jeszcze się w nim nie zakochał, chociaż była sytuacja, w której myślałyśmy, że iskierka przeskoczyła. Chip wtedy jak odmieniony, nie przymrużył nawet oka przy próbie głaskania. Niestety (dla Chipa) inny z naszych kotów poszedł z tym Państwem. U nas w Fundacji wierzymy, że koty same wybierają sobie dom i współlokatorów, a Chip jeszcze się nie zdecydował.

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz