Gilbert został wydobyty wraz z braćmi i mamą z ciemnej i brudnej piwnicy w centrum miasta, bezpośrednio w sąsiedztwie ruchliwych ulic.
Mieszkańcy cieszyli się z takiej małej kociej atrakcji, pomimo braku przychylności ze strony właściciela budynku i braku należytej troski o byt kotów. Kocia rodzina była tymczasowa atrakcją, po której ślad zaginąłby zapewne w ciągu kilku miesięcy.
Gizmo i Gonzo zamieszkali już w swoich domach, dzika kocia mama powróciła na swój teren po zabiegu sterylizacji. Gilbert pozostaje nadal pod naszą opieką i poszukuje swojego wymarzonego domu. Zawsze pierwszy do zabawy, w pogoni za myszką przemierza całą kotulnię :) Pasjonat jedzenia i wielbiciel gotowanego kurczaka.
Mruczy i kocha na 100%.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz